Bayern wygrywa i odskakuje od BVB

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Robert Lewandowski

W drugim niedzielnym starciu 26. kolejki niemieckiej ekstraklasy Bayern Monachium pokonał w delegacji Union Berlin. Ekipa z Bawarii dzięki wygranej w stolicy Niemiec ma znów cztery “oczka” przewagi nad drużyną dowodzona przez Luciena Favre’a. Odnotujmy, że niedzielnym boju całe zawody na placu gry zaliczyło dwóch polskich zawodników.

Czytaj dalej…

Aktualnie mistrzowie Niemiec do swojej potyczki przystępowali, znając wynik spotkania z udziałem Borussii Dortmund, która dzięki wygranej w Revierderby zmniejszyła stratę do monachijczyków tylko do jednego punktu. Bayern zatem do batalii ze stołeczną drużyną podchodził z jednym celem, którym była wygrana, mająca na celu przybliżyć team z Bawarii do ósmego z rzędu triumfu w całym sezonie Bundesligi.

Warto zaznaczyć, że w potyczce na Stadion An der Alten Försterei udział brało dwóch polskich zawodników. Między słupkami bramki gospodarzy stał Rafał Gikiewicz, którego przyszłość w Unionie wciąż stoi pod znakiem. Tymczasem od pierwszej minuty w szeregach teamu z Bawarii grał oczywiście Robert Lewandowski, polujący na swoje kolejne trafienia w niemieckiej ekstraklasie, chcąc jeszcze bardziej odskoczyć w klasyfikacji najlepszych strzelców od Timo Wernera.

“Lewy”, czyli maszyna do zdobywania bramek

Pierwsza groźna akcja w meczu miała miejsce już w 18. minucie, gdy Thomas Müller skierował piłkę do siatki. Ostatecznie trafienia Niemca nie zostało uznane, gdyż zawodnik znajdował się na pozycji. W każdym razie na przerwę team z Monachium i tak schodził z jednobramkową zaliczką, co było następstwem bramki zdobytej przez Roberta Lewandowskiego z rzutu karnego w 42. minucie, który Polak wykorzystał po przewinieniu Nevena Suboticia.

W drugiej odsłonie tempo gry nie było najlepsze. W każdym razie podopieczni Hansiego Flicka nie kwapili się do gwałtownych ataków. Mimo wszystko monachijczycy, grając w ataku pozycyjnym, w 81. minucie strzelili gola na 2:0 za sprawa uderzenia głową Benjamina Pavarda. Francuz wykorzystał podanie od Joshuy Kimmicha. Do końca zawodów wynik nie uległ już zmianie i Bayern zaliczył swoje 18. zwycięstwo w sezonie.

Komentarze